niedziela, 26 maja 2019

dzień matki

Zasypiam w bólu
z powodu smutku
z powodu...


idę w kierunku domu brata
idę i wiem
że nie dotrę
nawet do progu

przyłącza się do mnie
nieznajoma znajoma

idziemy

zatrzymuję się
przed progiem
przepaści
i wiem
że nie dotrę
z obawy
że spadnę
potłukę się
zranię

choć i to przeżyję
jak miliony
złamanych
opowieści

dlaczego nie wejdziesz
pyta
nieznajoma znajoma

nie powiem jej
prawdy

jak mogłabym

wybieram więc
zakłopotanie
jakby ten wybór
miał cokolwiek
zmienić

wychodzi on
brat
ból
ściska
mi
serce

chodź
mówi
idę
za nim
wpatrując się
w jego
plecy

wchodzimy
do domu
matki

brat zaczyna rozmawiać
z nią

ja tęsknię za nim
on umawia się na wspólne załatwienie sprawy z matką i kobietą
która właśnie weszła
do domu

interes
ma dojść do skutku
gdzieś
poza domem
na zewnątrz
bez
mojego udziału
tak jak dzieje się
kiedy zostawiamy
samych siebie
zrywając łącza
pomiędzy
miłością a prawdą

próbuję
wymienić
tętnicę
relacji
na tę
która
jeszcze
pulsuje

kim jest
ta kobieta
która
właśnie
weszła
pytam
brata

on
nie patrzy
na mnie
nie słucha

tamta
wyszła
brat
wymknął się
zaraz
za nią

stoję
z krwawiącym
naczyniem
bez nadziei
na połączenie

zostałyśmy
we dwie
moja matka
i ja
ja
i moja matka

jakby
to nie był jeszcze
jej czas

czuję
kontakt
z nią
bolesną
więź
zapowiedzi


jak zwykle
przed
jej śmiercią
moja matka
segreguje
rzeczy
i pokazuje mi
święte
obrazki
które
mogę zabrać
póki mogę to zrobić
z jej woli
z powodu jej miłości
nie
trującego
"nadania"
bolesnego
przydziału

żaden
z obrazków
nie porusza
mojej
rany
oprócz
tego jednego
na którym
jest Ona
Maria
Mi Madre
Our Lady


biorę go
do ręki

pamiętnego dnia
kiedy świat
rozsypał się
kiedy
przeszłyśmy z matką
śmierć
naszej relacji

Ona Jedna
powiedziała mi
teraz Ja
biorę cię
w Swoje ręce

Ja Żyjąca
Ja Pełna

jestem twoja
a ty moja
Matka
córka

patrzę na Nią
Ona patrzy na mnie
jakbyśmy na nowo miały do pokonania drogę
tym razem
drogę śmierci więzi z moją matką

od relacji do śmierci od śmierci do więzi od więzi do śmierci

patrzę na Nią
ale to już nie jest Ona
to moja babka
matka mojej matki

od relacji do śmierci od śmierci do więzi od więzi do śmierci

przez pokolenia

ale
nie w poprzek
nie wzdłuż
nie na wskroś

O BOŻE!!!

wezmę
ten obrazek
mówię
do mojej matki
i
zaczynam
płakać

wiem bowiem
że
moja matka
nie żyje
i
ta
która stoi przede mną
też
musi umrzeć

tęsknię za tobą
szlocham dławiąc się własnym głosem
a ja cię kocham
mówi moja matka ze spokojem


budzę się

potłuczona
zraniona

wszystkiego dobrego
moja mamo

dla mnie
twój dzień
jest
codziennie
rozlewa się
po horyzont

po przekroczeniu
progu
żyję już
jak
miliony
innych

Łk 22, 45




16.05.2019
Warszawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz