piątek, 24 czerwca 2022

szlak orlich gniazd

 po raz kolejny

nieomal

wylądowałam 

na górze marzeń

chcąc zbudować

gniazdo

na jej szczycie


długo leciałam samotnie


przywoływałeś mnie

gwizdem

który tylko orły rozumieją


długo kołowałam

nad twoim domem


twoja postać

zdawała mi się

obca

a na dachówkach

gromadziły się ptaki

różnych gatunków


nie znały swojej roli

ani siebie nawzajem


wabiłeś mnie jednak

dźwiękami

które zapowiadały

odpoczynek

po długiej podróży

azyl

po trudach lotu

zaproszenie 

do wnętrza domu


zniżyłam

swój lot

aby wylądować 

na twoim ramieniu

nienawykła

do kontaktu

z obcymi


twoje zadowolenie

zdradziło

powód

dla którego

przyzywałeś mnie


kolekcjonowałeś

dzikie ptaki

jak zbiera się

martwe motyle

i umieszcza je

w gablotach

na ścianie

między zlewem

a wejściem kuchennym


odleciałam czym prędzej

żebyś nie chełpił się

jak paw

i aby zbudować gniazdo

wysoko

na skale

gdzie

tłum

nie wypełnia

pustki





Warszawa, 24.06.2022.

wtorek, 8 lutego 2022

MYSIA SPRAWA

 Kim byłby dziadek do orzechów,

gdyby nie myszy,

które wtargnęły do świata Klary?


Zgaduję, że 

uprawiałby z nią 

nieskończone rozmowy

na temat

uroku Bożego Narodzenia,

magii świątecznych prezentów,

czaru pachnącej choinki,


piękna sennych marzeń...


A może

podziwiałby

powab dziewczyny,

która marzy

o zjawiskowym szczęściu

wykraczającym poza

jedną noc.


Stanąłby 

na progu

tej cudowności,

pozostając

drewnianą lalką

ze złamaną

szczęką

znieszkształcając 

najprostsze

wyrazy.



08.02.2022

Warszawa

piątek, 21 maja 2021

Ale

Podziwiam geniusz kobiety,

która zagrała gangstera.

Upajając się

zapachem róż otrzymanych w prezencie urodzinowym,

inteligentnie zapalając papierosa,

który po mistrzowsku wyrzuciła 

poza burtę

planu filmowego,

umiała 

odczytać,

kto skłamał,

a następnie

ukrócić jego dalsze losy.

Ale szóstego sezonu z tą aktorką nie będzie.

Zmarła w zeszłym miesiącu

i nie będzie już

łożyć na wsparcie

osób chorych na raka.


Straciłam osobę,

która radziła mi,

jakie metody mogłabym stosować,

żeby stać się zdrowszą emocjonalnie.

Ale sama wykolegowała mnie

przy pierwszym lepszym kryzysie.


Usłyszałam skandynawską nutę

pokropioną walijskim pisaniem

i stwierdziłam,

że dziś mogę

pozwolić sobie na burczenie w mózgu,

ponieważ gówniarz sam tego chce.

Ale, już od jakiegoś czasu,

zaprzęgłam do wozu nudę

i wypstrykałam się z wyobraźni.

Bitelsi już nie grają,

nie ma Lucy na niebie z diamentami.


Mogłabym, 

w związku z tym, 

zadać mózgowemu gnojkowi

parę pytań

odnośnie do 

wiary Bogu.

Ale wkurza mnie głupie i naiwne założenie, że

parę pytań

miałoby ułożyć

matematyczne równanie.

Zresztą, matmy nigdy nie rozumiałam.


Pisząc te parę ale-izmów,

nikomu nie zamierzam podobać się,

ani być przez kogokolwiek zrozumiana.


Stwierdzam,

że samochód  jest spróchniałym dyliżansem

i, jak diabeł, udaje,

że ma napęd na wszystkie słowa,

choć, naprawdę, na tylko jedno.





21.05.2021.

Warszawa




wtorek, 23 lipca 2019

odpowiedź

- odpowiadając na twoje pytanie -

- piszę -
ponieważ szukam poza sobą
dusz
które czują i które chcą czuć
mając nadzieję na
upadek pozorów
tamujących przepływ
licząc na otwarcie
zmysłów
i wymianę
oddechów

- piszę -
ponieważ szukam w sobie
duszy
która czuje i która chce czuć
mając nadzieję na
upadek pozorów
tamujących przepływ
licząc na otwarcie
zmysłów
i wymianę
oddechów

- piszę -
coś więcej niż słowa
coś więcej niż ciebie
coś więcej niż siebie

- piszę -
tęsknotę
tajemnicę
samotność
ciszę

- piszę
o świcie
żebyś mógł
poczuć
mój
zmierzch -



22.07.2019
Warszawa






sobota, 22 czerwca 2019

psia ewangelia

- Tęsknię za Nuką -


- Jej ogon -
- nigdy mnie nie odrzucał
co najwyżej wyrażał obawę
wobec mojego warczenia -

- Ten ogon -
- przywracał mi łagodność
 i wielkoduszność
kiedy leżałyśmy razem -

- Jej ciepła głowa na mojej szyi -

- ból umierania
nie odebrał Nuce
psich właściwości
Jej ogon merdał do końca
mojej obecności -

- kiedy zdechła
przyszła do mnie we śnie
żeby mnie ukoić
jak zawsze
kiedy chciałam umrzeć -

- Jej miękki ogon na moim posłaniu -


- Nuka -
- zbawiała moje braki -
- zbawiała moje głody -
- zbawiała moje rozpacze -
- zbawiała moje życie -


- psia matka
siostra
córka
przyjaciółka
iskra Boża
my Honey -


- Tomasz z Akwinu
wypędził ją z nieba -

- nie ma tam
psiego ogona -


-  tymczasem -
- całe stworzenie
czeka
na odkupienie -


- czy nie po to
żeby sprawić psu
merdanie? -


Rz 8,19-21
Mk 16,15



19.06.2019.
Warszawa


środa, 19 czerwca 2019

między Tęsknotą a Ciszą

-w tobie objawia się
głos
bez kresu
jedyny
uobecniasz
zapewnienie:
Kocham Cię
Nigdy Nie Odejdę-






19.06.2019
Warszawa

niedziela, 26 maja 2019

dzień matki

Zasypiam w bólu
z powodu smutku
z powodu...


idę w kierunku domu brata
idę i wiem
że nie dotrę
nawet do progu

przyłącza się do mnie
nieznajoma znajoma

idziemy

zatrzymuję się
przed progiem
przepaści
i wiem
że nie dotrę
z obawy
że spadnę
potłukę się
zranię

choć i to przeżyję
jak miliony
złamanych
opowieści

dlaczego nie wejdziesz
pyta
nieznajoma znajoma

nie powiem jej
prawdy

jak mogłabym

wybieram więc
zakłopotanie
jakby ten wybór
miał cokolwiek
zmienić

wychodzi on
brat
ból
ściska
mi
serce

chodź
mówi
idę
za nim
wpatrując się
w jego
plecy

wchodzimy
do domu
matki

brat zaczyna rozmawiać
z nią

ja tęsknię za nim
on umawia się na wspólne załatwienie sprawy z matką i kobietą
która właśnie weszła
do domu

interes
ma dojść do skutku
gdzieś
poza domem
na zewnątrz
bez
mojego udziału
tak jak dzieje się
kiedy zostawiamy
samych siebie
zrywając łącza
pomiędzy
miłością a prawdą

próbuję
wymienić
tętnicę
relacji
na tę
która
jeszcze
pulsuje

kim jest
ta kobieta
która
właśnie
weszła
pytam
brata

on
nie patrzy
na mnie
nie słucha

tamta
wyszła
brat
wymknął się
zaraz
za nią

stoję
z krwawiącym
naczyniem
bez nadziei
na połączenie

zostałyśmy
we dwie
moja matka
i ja
ja
i moja matka

jakby
to nie był jeszcze
jej czas

czuję
kontakt
z nią
bolesną
więź
zapowiedzi


jak zwykle
przed
jej śmiercią
moja matka
segreguje
rzeczy
i pokazuje mi
święte
obrazki
które
mogę zabrać
póki mogę to zrobić
z jej woli
z powodu jej miłości
nie
trującego
"nadania"
bolesnego
przydziału

żaden
z obrazków
nie porusza
mojej
rany
oprócz
tego jednego
na którym
jest Ona
Maria
Mi Madre
Our Lady


biorę go
do ręki

pamiętnego dnia
kiedy świat
rozsypał się
kiedy
przeszłyśmy z matką
śmierć
naszej relacji

Ona Jedna
powiedziała mi
teraz Ja
biorę cię
w Swoje ręce

Ja Żyjąca
Ja Pełna

jestem twoja
a ty moja
Matka
córka

patrzę na Nią
Ona patrzy na mnie
jakbyśmy na nowo miały do pokonania drogę
tym razem
drogę śmierci więzi z moją matką

od relacji do śmierci od śmierci do więzi od więzi do śmierci

patrzę na Nią
ale to już nie jest Ona
to moja babka
matka mojej matki

od relacji do śmierci od śmierci do więzi od więzi do śmierci

przez pokolenia

ale
nie w poprzek
nie wzdłuż
nie na wskroś

O BOŻE!!!

wezmę
ten obrazek
mówię
do mojej matki
i
zaczynam
płakać

wiem bowiem
że
moja matka
nie żyje
i
ta
która stoi przede mną
też
musi umrzeć

tęsknię za tobą
szlocham dławiąc się własnym głosem
a ja cię kocham
mówi moja matka ze spokojem


budzę się

potłuczona
zraniona

wszystkiego dobrego
moja mamo

dla mnie
twój dzień
jest
codziennie
rozlewa się
po horyzont

po przekroczeniu
progu
żyję już
jak
miliony
innych

Łk 22, 45




16.05.2019
Warszawa