po raz kolejny
nieomal
wylądowałam
na górze marzeń
chcąc zbudować
gniazdo
na jej szczycie
długo leciałam samotnie
przywoływałeś mnie
gwizdem
który tylko orły rozumieją
długo kołowałam
nad twoim domem
twoja postać
zdawała mi się
obca
a na dachówkach
gromadziły się ptaki
różnych gatunków
nie znały swojej roli
ani siebie nawzajem
wabiłeś mnie jednak
dźwiękami
które zapowiadały
odpoczynek
po długiej podróży
azyl
po trudach lotu
zaproszenie
do wnętrza domu
zniżyłam
swój lot
aby wylądować
na twoim ramieniu
nienawykła
do kontaktu
z obcymi
twoje zadowolenie
zdradziło
powód
dla którego
przyzywałeś mnie
kolekcjonowałeś
dzikie ptaki
jak zbiera się
martwe motyle
i umieszcza je
w gablotach
na ścianie
między zlewem
a wejściem kuchennym
odleciałam czym prędzej
żebyś nie chełpił się
jak paw
i aby zbudować gniazdo
wysoko
na skale
gdzie
tłum
nie wypełnia
pustki
Warszawa, 24.06.2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz