poniedziałek, 28 grudnia 2009

intymnie

Najpierw przy dźwiękach kręciłam kuprem na stole przed gośćmi. Kilkuletnie dziecko już wie.


Razem z Mamą słuchałam Geppert, Giżowskiej, Majewskiej, Sośnickiej, Jantar, Klenczona, Wodeckiego…
Nie lubiłam tamtej muzyki i jako świadoma obywatelka szkoły podstawowej chciałam być nauczycielką, potem lekarzem, a potem weterynarzem.

Z bratem Zenkiem słuchałam Dead Can Dance, dyskotekowych uniesień i wszystkich hitów lat 80’ tych i wczesnych 90’tych, z których najbardziej zapadło mi w pamięć Roxette.
Potem słuchałam z bratem Sylwkiem Pink Floyd, Dżemu i The Doors. A kiedy Braciak zaczął edukację muzyczną zmuszona byłam również wysłuchiwać klasycznego brzdękania.
Puszczał również jazz. Jednak dla małolaty, takiej jak ja, rytm i improwizacja nie miały znaczenia. Co prawda znalazłam się w scholi kościelnej, polubiłam śpiewanie, pisałam piosenki, ale muzyka nie była dla mnie jeszcze intymnym przeżyciem. Była zainteresowaniem.

Jeden wieczór zmienił wszystko. Obejrzałam program dokumentalny o Beatlesach. Miałam 15 lat i była zima. W jednym momencie historia zespołu i ich dźwięki dotknęły dna mojego ducha, wprawiły w wieloletnie wzruszenie muzyką i pisząc całkiem poważnie nadały nowy sens mojemu życiu. Dopiero przy Beatlesach odkryłam, że potrafię śpiewać, śpiewam ładnie i chcę to robić w życiu. Słuchając tego zespołu odkryłam również szczególną przestrzeń, w której ukrywałam się przed swoim smutkiem, samotnością i bólem. Naprawdę nie wiem, co zrobiłabym bez muzyki w tamtym okresie, kiedy nie doświadczałam jeszcze miłości Boga. Nieprzypadkowo mówi się i pisze o muzykoterapii. Muzyka i śpiew stały się dla mnie czymś niezwykle istotnym, tak bardzo, że jedyne dni, kiedy przestałam śpiewać były tymi, kiedy w swoim sercu cierpiałam stratę. Zdarzyło się to raz, kiedy zapadła we mnie głucha cisza. Zero dźwięku na ustach. Kopnięcie serca.
Po jakimś czasie odzyskałam siebie…z obietnicą, że już nigdy nie kupię sobie psa:)

Wraz z Beatlesami przeżywałam również upojne stany szczęśliwości. Poczucie zjednoczenia ze sobą.
Moja Mama znienawidziła ten zespół. Przeze mnie:)

Potem nastąpiła epizodyczna randka z Abbą. Miałam poczucie zdrady wobec chłopaków z Liverpoolu, ale kilka lat zdzierania glosu na ich muzyce zaczęło powiewać nudą.

„Sorry, Guys”.

Po czasie iluminacji nastąpił czas ukierunkowywania się.

Zdarzyły mi się Whitney Houston i Mariah Carey, a ja mogłam mieć jakieś 18 lat. Kiedy odkryłam ich głosy, coś tknęło mnie po raz drugi. Dając wcześniej czadu z Anglikami tłukłam niskie partie głosowe, chórki i proste darcie. Z American Girls rozpoczęłam przygodę zwaną vibrato, szybkie zmiany dźwięków i to w wysokich tonach. Doszła Celine Dion i skala powiększyła mi się wybornie. Pojawił się ważny aspekt tego wydarzenia. Spodobało mi się „czarnuchowanie”. Wcześniej był koktail muzycznej wyobraźni zjednoczonej ze specyficzną ideologią, teraz nastąpiła era muzycznego temperamentu, który nastawiłam na wysoką temperaturę, rytm i improwizację. Tu odnalazłam swoją muzyczna duszę. Lauryn Hill, Erykah Badu, Alicia Keys, Anastacia, Sistars, Pinnawela, Natu, Herbie Hancock, John Coltrane, Al. Jarreau, Mietek Szcześniak, Kayah, Ania Jopek, Diana Krall, Ella Fitzgerald, Mary Mary, Kirk Franklin, Leszek Możdżer, Kuba Badach, Antonio carlos Jobim i inni. Od jazzu i latynojazzu poprzez hip hop, soul, R&B, traditional, contenporary i urban gospel.
Miała również miejsce piękna przygoda z Turnauem, Soyką, Grechutą, Niemenem i Skaldami.
Niebagatelny wpływ zaczęła mieć na mnie dźwiękownia Chopina, Beethovena, Góreckiego i Vivaldiego. Klasykę popijam również śpiewając w chórze.
Na deser posmakowałam muzykę bollywoodzką. Wspomnę, że jak muzyka Nirwany (którą również słuchałam) genialnie doprowadzała mnie do depresyjnej rozpaczy, tak jeden utwór hinduski uratował mnie pewnego dnia przed nią i podniósł z wielką mocą na duchu.


Kocham muzykę.
A muza kocha mnie.

2 komentarze:

  1. Witaj Aniu po Swiatecznej przerwie:)
    Dziekuje za podzielenie sie swoja przygoda z muzyka. Dzieki temu wiem juz o Tobie ciut wiecej:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń