Przychodzisz do mnie prawdziwie realny,
Nastawiasz rejestr na mój stan normalny.
Przyjacielu kapitalny
Jesteś zbyt niepoczytalny.
Przychodzisz do mnie prawdziwie realny,
Nastawiasz rejestr na mój stan normalny.
Przyjacielu kapitalny,
Jesteś zbyt niepoczytalny.
Pojawiasz się i znikasz.
Przychodzisz do mnie prawdziwie realny,
Nastawiasz rejestr na mój stan normalny.
Przyjacielu kapitalny,
Jesteś zbyt niepoczytalny.
Wróg twój, uraz – gen letalny.
Pojawiasz się i znikasz.
Wciąż nie obecny,
Prawie mityczny,
Dla prawd waleczny,
Na wskroś liryczny.
Przywracasz mnie do wielu radości, przyjacielu.
Wciąż nie obecny,
Prawie mityczny.
Niemal konieczny,
Choc nie dziedziczny.
Przywracasz mnie do wielu radości, przyjacielu.
To pełnia, życie i świat.
Uczucia, oddech bez krat.
(2011.10.6/7/18.Warszawa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz