Mróz jak słoń – malarz malował bajkami
I bawił się z wiatrem jak tytoń z fajkami.
Skrzypiący na szybie wzorował obrazy,
Chuchaniem swym chłodnym utrwalał pokazy:
Tu młoda dziewczyna na wiosnę pachnąca,
Tam chłopak się chłodzi przy piwie z gorąca,
A obok pies mały i kaczki na wodzie,
I cud rozkwitania szaleństwa w przyrodzie.
Tam bączek bzyczący, tu wiewiórka mała
Piszcząca, by mama orzecha jej dała.
Swą nogę prostuje płowy konik polny.
Gdzieś w trawie wędruje żółw mądry, a wolny.
Słonecznik wystawia swą tarczę do słońca,
A żaby plotkują rechocząc bez końca.
Czereśnia się stroi, dąb liścmi szeleści.
Jaskółki latają ogłaszając wieści
Że mrozy minęły i znowu jest wiosna.
Najbardziej z obecnych jest szczęśliwa sosna.
Woń rzuca żywiczną na wszystkich w tej scenie.
„Wiosna – wdzięczny temat, w mej twórczej ocenie”-
- wychuchał mróz malarz bawiący się z wiatrem –
- „a teraz pofikam i wszystkich Was natrę”.
(2009.01.06.Ostroleka)
TYTUL -DZIĘKI UPRZEJMOSCI KATARZYNY BIALOBRZESKIEJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz