poniedziałek, 18 stycznia 2010

spotkanie przy stole

Siedzieli przy stole kobiecość z humorem,
Co miał w sobie wiele poczucia,
Że żarty to kwestia wolnego wyboru
Jak miętowa guma do żucia.

Kobiecość założyła nogę na nogę
Falując nad stołem swym biustem.
„ Oj, podjąć decyzji o ciastku nie mogę”
I humor po ustach wciąż muska.

„Nie pękaj, maleńka, wybieraj, co tanie
I pozaczepiaj kelnera.
Wypiję za Twoje niezdecydowanie
I flirty, cudowna Hetero”.

Kobiecość obraża się, kuli się w sobie
(wrażliwa jest przecież wybornie),
A humor, co dotknął ją swoim jęzorem
Gilgocze jej szyję upiornie.

„Maleńka, nie pękaj, wiesz, że Cię wybrałem
I kocham przedziko jak bawół.
Kokietuj me usta, ja sypnę kawałem,
By lepiej nam wiódł się ten padół”.

Kobiecość ogarnia swym seksownym wzrokiem
Ten humor, co śmiać się z niej zaczął.
„Spłacanie rachunku niech będzie wyrokiem
Dla Ciebie, bałwanie, mój maczo.

Ja jestem estrogen i progesteronik.
Wahanie od zawsze mam w sobie.
A Ty na loterii wygrałeś kuponik
Decydowania o Tobie”.

Humor z wrodzoną swą błyskotliwością
Inteligentnie parsknął:
„Żartowanie z Ciebie, moja Wysokości,
Jest sprawą honoru” i zasnął.

„A to mi durny kawał wyprawił
(Piękna kobiecość się chmurzy)
Jedynie on przy tym stole się bawił
Padalec mały, choć duży”.

Po czym zawiesza swój wzrok na kelnerze,
I rzuca się w wir czarowania.
Humor się budzi. „Ty cudny ogierze
Flirtu i omamiania,

Mnie wolne żarty głośno zarzucasz,
obrażasz się całkiem szczerze,
A sama swobodnie kokieterię wrzucasz
Na ciało Twe w kiepskiej wierze,

Że jestem ślepy na wolne strzelanie
Z łuku Twych oczu niewieścich.
Oby Cię wzięło na ostre ziewanie
I gil w nosie niechaj szeleści!”.

Tak się kłócili kobiecość z humorem
Siedzący przy jednym stole,
Że kelner przysiadłszy się rozbawiony
Zainicjował rozmowę.



(2009/12/29.Ostrolęka)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz